"PRZYCHODZI BABA..." DO DETEKTYWA
Do intensywnie reklamowanego biura początkującego detektywa weszła dynamiczna i zdecydowana kobieta o posturze Arnolda Schwarzeneggera. Z problemem.
- Ma dość swojego męża! Nic mnie z nim już nie łączy! Chce rozwodu! Najlepiej z wyrokiem o jego wyłącznej winie za rozkład naszego pożycia małżeńskiego.
Intensywnie promowany ale jeszcze niedoświadczony detektyw, mający przed sobą pierwszą w życiu klientkę, pewnie oświadczył jej, że zrobi to profesjonalnie, szybko i tanio.
Niech tylko precyzyjnie odpowie na jego standardowe pytania i pokrótce opisze ich dotychczasowe pożycie małżeńskie, a przede wszystkim niech ujawni, na pewno znane jej, ciemne strony charakteru mężu:
- Czy Pani mąż PIJE?
- Jaki tam z niego pijak. To ja spokojnie mogę
wypić dwa razy więcej, niż on. To ja mam
zdecydowanie silniejszą głowę od niego. - Czy mąż Panią BIJE?
- Żartuje Pan! Takie chuchro?
- Czy mąż daje Pani PIENIĄDZE na życie?
- Jakie pieniądze? Po pierwszym nie ma prawa mieć przy sobie złotówki.
- No to została nam tylko ZDRADA małżeńska.
- I tu go mamy parszywego drania!
Nasze drugie dziecko nie jest jego!
A teraz na poważnie...
Doprowadzenie przez rzeczywiście pokrzywdzoną (pokrzywdzonego) w "parszywym" pożyciu małżeńskim do korzystnego ze wszech stron rozwodu i do orzeczenia winy za rozkład tego pożycia jest możliwe nie tylko dzięki udowodnieniu ZDRADY małżeńskiej. Najczęściej tego od detektywa domagają się składający pozwy. Głównie kobiety.
Istnieje wiele innych powodów i okoliczności, pozwalających uznać osobę za wyłącznie winną rozkładu pożycia małżeńskiego.
A taki wyrok uwalnia po rozwodzie osobę niewinną od bardzo nieprzyjemnych i bardzo kosztownych dolegliwości.
Dożywotnio.
Kilka najbardziej znanych powodów rozkładu pożycia małżeńskiego zostało wskazanych w humorystycznej formie na wstępie.
Ale o tych innych powodach i okolicznościach - nieco później.